Prawdziwym ojcem Kori jest Time Space:
Na początku ojczym Kori był, po porodzie jej matki, tak zajęty innymi swoimi dziećmi:
Butterfly:
Flying Snake:
Flying Beauty:
"Droga rodzino!
Musiałam koniecznie opuścić nasze miasto, ponieważ dostałam bardzo dobrą ofertę, dzięki której będzie się żyło nam lepiej! Nie wiem kiedy wrócę, ale na pewno nie będzie to długi okres czasu. Wzięłam ze sobą małą, ponieważ jest jeszcze za młoda, aby zostawać bez matki.
Sweet Heart"
Poleciała ona do Canterlotu, aby popytać czy ktoś nie widział Time Space'a-ojca Kori. Chociaż Time Space był bardzo znany w Canterlocie, to nikt nie wiedział gdzie mógłby się znajdować. Sweet Heart, więc chodziła po całym Canterlocie. Kiedy zbliżał się wieczór matka Kori już chciała iść położyć się u swojego znajomego kiedy usłyszała znajomy głos. Ktoś spytał, czy może pomóc. Sweet odwróciła się i zobaczyła Time Space'a. On kojarząc twarz klaczki spojrzał tylko na ręczniczek, w którym leżała mała klaczka. Sweet podbiegła do ogiera i powiedziała:
-Pomóż mi.-wyszeptała chociaż chciała krzyczeć, lecz wiedziała, ze nikt nie może jej usłyszeć.
-Jak mógłbym ci pomóc?-odpowiedział znudzonym głosem ogier.
-Widzisz to dziecko?-pokazała małego jednorożce.
-Widzę, słodkie-odpowiedział uśmiechając się i widząc, że trudno unosić tak ten kocyk klaczce, wziął go swoją magią.
- Widzisz, ona ma róg, a ja i mój mąż...
-Masz męża?-przerwał trochę niekulturalnie Time.
-Przecież mówię... A więc ja i mój mąż jesteśmy pegazami. Pochodzimy z rodzin, w których pegazy mogą się łączyć wyłącznie z pegazami. W naszej rodzinie w ogóle nie ma jednorożca. Jesteśmy tylko pegazami. Ta klaczka jest jednorożcem, więc oznacza zdradę.
-Rozumiem, ale to chyba nie jest moja sprawa, że zdradziłaś swojego męża, prawda?-powiedział ojciec Kori.
-Właśnie, tak troszkę jest. Wszystko jedno czy chcesz czy też nie, ale moja... zdrada była właśnie z tobą. To jest twoje dziecko. Proszę, weź je. Ja nie mogę wychowywać jednorożca. Ja mieszkam w Cloudsdale, tam jednorożec by nie przeżył! Poza tym... Kiedy ktoś się dowie o mojej zdradzie to pójdę...-wyszeptała nazwę miejsca, do którego musiałaby się udać. Ogier zrozumiał powagę sytuacji jednak dalej prowadził dyskusję.
-Wiesz... Rozumiem, że masz rodzinę i w ogóle, ale jednak powinnaś ponosić konsekwencje swoich czynów...
-Proszę. Ten jeden raz! Mogę... Podarować ci... Bardzo dużo moich cukierków! Mogę ci zapłacić, ale uratuj mnie...-powiedziała ze łzami w oczach klacz.-Eh... Jak się coś jeszcze raz takiego stanie, a ja będę o tym wiedział to znajdę twojego męża i mu o wszystkim powiem. Czyli mam zostać samotnym ojcem?-spytał się jednorożec.
-Nie masz partnerki?-zdziwiła się Sweet.
-Jak widzisz, nie mam. Ale sądzę, że takie dziecko nie może być bez matki. Jest za młodę. Ile ono ma lat?
-To jest klacz i ma ona dwa dni.-Time Space przewrócił oczami.
-To chyba oczywiste, że potrzebuje matki w tym wieku!-powiedział karcąc nieodpowiedzialną matkę.
-Ale twoje imię.. "Time"... Może możesz ją postarzyć?
-A tak... Potrafię...-powiedział trochę zawstydzony.
-To weź ją do siebie i postarz ją do odpowiedniego wieku, dobrze?-powiedział patrząc błagalnie pegaz.
-Eh... Wezmę ją tylko dlatego, że to moje dziecko. Mam nadzieję, że mnie nie okłamujesz?-spytał się jeszcze na koniec.
-Nie! Nigdy w życiu!
-A jak wytłumaczysz, to że dziecko zniknęło?
-Zaadoptuję jakiegoś pegaza, który będzie zamiast niej. Tym samym zrobię dobry uczynek! Uratuję jakieś dziecko z domu dziecka!-powiedziała uśmiechając się- I... jeszcze raz dziękuję. To... mam zapłacić czy nie?
-Nie chcę słyszeć o żadnych pieniądzach! Już w ogóle nie chcę słyszeć o tobie i o twojej rodzinie! Idź, ale to już!-powiedział już zdenerwowany Time Space i wziął dziecko do swojego domu. Następnego dnia Time nadał klaczy imię: Kori Space. Postarzył ją do wieku dorosłego (ok. 19 lat ludzkich). Kori kiedy otrząsnęła się po zaklęciu spojrzała na ogiera.
-Kim ty jesteś?-spytała swoim dojrzałym głosem.
-Jestem twoim ojcem-powiedział jednorożec. Kori spojrzała na niego i ucieszyła się.
-A gdzie mama?-spytała.
-To długa historia... opowiem ci ją kiedy indziej.-powiedział i przytulił swoją córkę.